Budowanie wizerunku – najciekawsze kampanie reklamowe z branży budowlanej i wnętrzarskiej – cz. II

Chodź, pomaluj mój świat, czyli kolorowy Dulux

Kampania pod nazwą „Let’s Colour” to globalna inicjatywa marki Dulux, producenta farb. Akcja opierała się na pomyśle zmiany otaczającej przestrzeni w różnych miejscach na świecie za pomocą koloru. W ramach kampanii transformacji zostało poddanych wiele miejsc w różnych zakątkach. W Rio de Janeiro przemalowano dzielnicę Lapa, w Amsterdamie metamorfozie poddano jedną ze szkół podstawowych. W kilku miastach we Francji ozdobiono w ramach projektu „Walls are dancing”, czyli „Tańczące ściany”. Natomiast w Stambule aż 40 domów przy jednej ulicy przemalowano, tworząc wielobarwne dzieła sztuki.

W Polsce akcja podzielona została na etapy – w poszczególnych miastach Polski przemalowane zostały między innymi Dworzec Warszawa-Powiśle, Dworzec Główny w Sopocie, Ogród Zoologiczny we Wrocławiu czy przejście podziemne przy Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Wszystkie te miejsca, zmienione przy udziale lokalnej społeczności, zyskały nowy, odświeżony wygląd.

Na akcji, polegającej na rozprawianiu się z szarą rzeczywistością poprzez przemalowywanie przestrzeni publicznej w różnych miastach, marka zyskała dużo więcej niż tylko ocieplenie wizerunku. Kolorowe murale, domy, dworce czy szkoły, pomalowane z rozmachem farbami Dulux stanowią swoistą długowieczną reklamę outdoorową. To przykład nowoczesnego myślenia o komunikacji marketingowej – ma ona nie tylko reklamować i sprzedawać produkty, ale prezentować spójną filozofię i wizję świata, oferować „coś więcej” i na trwałe zapisywać się w ludzkiej świadomości.

Catepillar gra w jengę

Dla niektórych produktów trudniej niż dla innych zaplanować kampanię reklamową. Na przykład wszelkiego rodzaju maszyny – istnieje ryzyko, że reklama będzie nudna, sztampowa i sztywna. Jednak amerykańska firma Catepillar, produkująca maszyny budowlane, wpadła na genialny w swojej prostocie pomysł i miała odwagę go zrealizować. Twórcy reklamy chcieli pokazać operatywność i precyzję maszyn, wpadli więc na pomysł, aby zaprząc je do gry w… jengę. Ta popularna gra, wywodząca się z Chin, polega na przekładaniu kolejnych elementów konstrukcji z niższych partii na coraz wyżej, tak aby nie dopuścić do jej zniszczenia. Klocki jengi, wyprodukowane specjalnie na potrzeby maszyn, ważyły po 300 kg każdy. Jak skończyła się gra? Musicie przekonać się sami! Dość powiedzieć, że filmik, będący częścią kampanii videomarketingowej marki, stał się viralem na YouTube oraz na portalach społecznościowych. To właśnie internauci sprawili, że reklama zyskała na popularności i rozniosła się lotem błyskawicy.

powrót